Welcome to the Polish Psychedelic Trance Portal

space cat - 20 year anniversary


space_cat_-_20_year_anniversary
Trancelucent Productions, 2014


1. Cat On Mushroom - The Fly (Loud and Space Cat Remake)
2. Invasion (Space Cat 2014 Mix)
3. Toki Doki (Coming Soon Remix)
4. Mind Shoker (Bliss Remix)
5. Snorkel Blaster (Burn In Noise Remix)
6. Armageddon (Outsiders & Avalon Remix)
7. The Gate (Electric Universe Remix)
8. Power Up (Space Cat & Audiotec Remix)
9. Exposed (Lish & Space Cat Remix)

Space Cat to jedno z tych dzieci sceny, które po wyjątkowo udanym starcie popadło w niełaskę poprzez stanie się karykaturą i cieniem własnej przeszłości. Wystarczy zestawić ze sobą jego pierwszy i ostatni album, a można się nausznie przekonać o czym mowa. Avi stał się parodią nie tyle własnego, co full-onowego stylu, czerpiąc z obowiązujących (choć właściwszym słowem byłoby: obowiązkowych) trendów to, co najgorsze. To jednak nie powstrzymało go przez rozprzestrzenianiem swojej sztampy po całym świecie, wszak "szybko, łatwo i przyjemnie" jest zawsze w cenie, szczególnie podczas upalnych festiwali z dużymi soundsystemami i setkami nawalonych frików. Album "20 Year Anniversary" to kolejny sposób obrotnego kocura na monetyzację swojej popularności wśród mniej wyedukowanych odbiorców.

Płyta nawiązuje mocno do jego klasyków, jednak na nawiązaniach się kończy. Już start płyty pokazuje nam jak mdła będzie całość. Żartem jest drugi z utworów, gdzie klasyk wynikający z kooperacji z samym Simon Posfordem opatrzono nazwą "(Space Cat 2014 Mix)", podczas gdy jest to w zasadzie ten sam numer, tyle, że z mikroskopijnymi wręcz zmianami (na gorsze). Później mamy festiwal remixowania, gdzie na tapetę wzięto bardziej znane pozycje z dyskografii Kosmicznego Kota. Z miernym skutkiem. Reprezentantem tego wszystkiego jest wyjątkowo nieudany remix świetnego i pamiętnego hitu "Power Up", gdzie po poddaniu go procesowi obróbki schrzaniono w zasadzie wszystko co było można, poczynając od pozbawienia utworu mocy, którą aż tryskał oryginał. Kurtyna.

Marna to dwudziesta rocznica, ale najwyraźniej tak musiało być. Ostrzegam przed tym albumem. Nie warto sobie zaprzątać nim głowy, zawalać półki z płytami czy przestrzeni na dysku.

Templar