Welcome to the Polish Psychedelic Trance Portal

electric universe - journeys into outer space


electric_universe_-_journeys_into_outer_space
Dacru Records, 2014


1. Quasar
2. Star Cluster
3. Maya
4. Under The Surface
5. Infinite Space
6. Psystep (Stellar Mix)
7. Parallel Universe
8. Active Galaxy
9. Freedom
10. Expansion Of Spacetime

"Journeys Into Outer Space" to dwunasty album w dyskografii priorytetowego projektu Borisa Blenna. Lata, gdy nagrania Borisa ukazywały się w różnych koprodukcjach z częstotliwością promocji w Lidlu, na szczęście już dawno minęły i po niemrawym "Higher Modes" z 2011 roku, Boris powrócił do swej dobrej formy.

Album od początku do końca utrzymany jest w klimacie energetycznego psytrance/full-onu. Całość może wydawać się troszkę sztampowa, ale nie oszukujmy się - w dzisiejszych czasach większość producentów opiera swe produkcje na tym samym schemacie, co nie musi oczywiście oznaczać, że będzie wiało nudą. Płyta wypchana jest energią, a jej targetem docelowym jest parkiet - utwory, które się na niej znalazły, mają go zdominować i sprawić by wszyscy "walczyli" do upadłego. Koniem pociągowym tego krążka na pewno jest "Expansion Of Spacetime", w którym Blenn lekko romansuje z brytyjskim brzmieniem, dodając do tego rozmontowująca system melodyjkę - cały Boris! Z innymi kawałkami również jest dobrze: rozpędzona i blaszana "Maia", rajdowy "Under The Surface", w którym można usłyszeć naleciałości starego projektu Blenna i Space Tribe (ESP). Kolejnym parkietowym killerem może być "Infinite Space", w którym po prostej, stylizowanej na Daleki Wschód melodyjce, wchodzi rozpędzone tsunami brzmień Electric Universe! Jak nie ten, to inny kawałek rozmontuje parkietowy system - może nim być "Active Galaxy", albo dwa pierwsze na płycie "Quasar" i "Star Cluster". Nie ma czasu na nudę, może momentami monotonnie, ale nie źle.

Po wydanym w 2006 roku "Silence In Action" miałem dość Electic Universe. Kolejne wydawnictwa były odgrzewaniem kotletów (ileż razy można zremiksować "Meteora"?), lub niekoniecznie dobrymi koprodukcjami z innymi artystami. Innymi słowy: stagnacja, którą tylko potwierdził "Higher Modes" w 2011 roku. "Journeys Into Outer Space" to nic odkrywczego, ot stary dobry energiczny Electric Universe, który gwarantuje dobrą zabawę z kilkoma fajnymi momentami. Na parkiet idealne, do domu niekoniecznie.

PS. Borisowi chyba zepsuła się gitara, bo na "Journeys Into Outer Space" nie znajdziecie nawet jednego brzęknięcia na tym zacnym instrumencie.

Styropian